Ryż hiszpański do Paelli 1kg La Victoria. od Super Sprzedawcy. 11, 99 zł. (11,99 zł/kg) 20,98 zł z dostawą. Produkt: Ryż okrągłoziarnisty Vaco 1 kg. dostawa jutro do 10 miast. 7 osób kupiło. dodaj do koszyka.
Wyłącz gaz. Zostaw ryż pod przykryciem jeszcze na 10 minut, aby "doszedł". Następnie odkryj, pozwól mu odparować i podawaj. Jest to najszybszy i najprostszy patent aby ugotować ryż na sypko. W ten sposób możesz ugotować każdą odmianę ryżu, pamiętaj jednak, że np. ryż naturalny potrzebuje dużo więcej czasu.
Drogi Użytkowniku! Informujemy, że poprzez dalsze korzystanie ze strony cookmagazine.pl, bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki (scrollowanie, zamknięcie komunikatu, kliknięcie na elementy na stronie poza komunikatem), wyrażasz zgodę na zapisywanie plików cookies i im podobnych technologii w Twoim urządzeniu końcowym oraz na korzystanie z informacji w nich zapisanych.
Vay Tiền Online Chuyển Khoản Ngay. Bestseller Latzimas GOLD Oliwa z oliwek Extra Virgin 5L Oliwa z oliwek extra virgin Latimas: najwyższej jakości oliwa z oliwek o bogatym, owocowym, korzennym aromacie , ale też charakterystycznym gorzkim smaku, której zawartość wolnych kwasów tłuszczowych... Bestseller Uncle Chris Oliwa z rozmarynem i różowym pieprzem Oliwa z oliwek Extra Virgin „Uncle Chris” z ziołami to nie tylko produkt dla smakoszy, w którym pyszne i aromatyczne połączenie jest idealnie schludne, ale stanowi zdrowy dodatek do posiłku. Bestseller Polecany Tahini spread z espresso Kandylas 300g Tahini Spread z ekspresso to pasta sezamowa o aksamitnej konsystencji i pełnym smaku, który Cię zadziwi. Super bogata w składniki odżywcze, w smakach ekspresso. Promocja Bestseller Ryż Basmati STEAM MANZOOR 5kg Wyśmienity pakistański ryż Basmati o wyjątkowym aromacie. Zawiera wszystkie atrybuty ryżu Basmati, takie jak perłowa biel, wyjątkowo długie ziarna, gładka konsystencja i jędrność. Wydłużenie ziarna... Nowość Promocja Bestseller Polecany PAN Ocet Balsamiczny z truskawką 250ml Ocet balsamiczny z truskawką to Głęboki róż, bogaty, słodki i trwały smak truskawkowy. Idealny do zielonych sałatek z owocami, grillowanej ryby, sałatek owocowych, dressingów i lodów waniliowych. Bestseller Alexandros Oliwa z oliwek Extra virgin 5L Ma przyjemny aromat świeżo ściętych oliwek i intensywny owocowy smak. Nadaje bogaty, intensywny smak i aromat sosom sałatkowym, warzywom, sosom do makaronów, marynatom i chlebowi. Może być podawany... Nowość Bestseller Polecany Sok z limonki 1&1 320ml Sok z limonki jest w 100% naturalny, wytworzony z limonek najwyższej jakości, nie zwiera konserwantów, barwników. Sok z limonki jest używany do dodawania kwaśnego akcentu do różnych potraw. Nowość Promocja Bestseller Polecany PAN Ocet Balsamiczny z mango 250ml Głęboki pomarańczowy kolor, egzotyczny słodki smak, intensywny aromat dojrzałego mango. Idealny wybór do sałatek, kurczaka, tuńczyka lub krewetek, koktajli i słodyczy. Bestseller Uncle Chris Oliwa z oregano i kolorowym pieprzem Oliwa z oliwek Extra Virgin „Uncle Chris” z ziołami to nie tylko produkt dla smakoszy, w którym pyszne i aromatyczne połączenie jest idealnie schludne, ale stanowi zdrowy dodatek do posiłku.
Walencja co przywieźć – przewodnik zakupowy. Co przywieźć z Walencji? Stały hiszpański zestaw: buty, wino, jedzenie i kilka innych drobiazgów. Przewodnik zakupowy jest – jak zwykle – subiektywny i bazuje na tym, co przyjechało z nami z urlopu. Jak na podróż samolotem, jak zwykle wyszło nieźle, chociaż gdyby zamiast lotniczych limitów bagażowych (2 x 23 kg + podręczny) ograniczeniem był tylko bagażnik, z całą pewnością świetnych lokalnych win czy serów przywieźlibyśmy więcej. Tak czy owak, jest jak jest, a co się odwlecze, to nie uciecze. Było lato w Walencji, może będzie też zima. We wpisie znajdziesz również adresy kilku wybranych miejsc, w których warto w Walencji zrobić zakupy. Co przywieźć z Walencji I. WINO Jakie wina? Jakie lubisz. W Walencji warto skorzystać z okazji i kupić kilka jednoodmianowych win z lokalnego szczepu Bobal z apelacji DO Utiel-Requena, najlepiej wytwarzanych organicznie, z poszanowaniem tradycji i w limitowanych seriach (większości pozostałych „bobalowych” apelacji – bez straty dla podniebienia – można nie ryzykować, chociaż z drugiej strony każde doświadczenie niesie ze sobą jakąś wartość). Warto kupić np. czerwony lub biały Bobal (ten ostatni to – póki co – jedyny taki wariant dostępny na rynku) od Vincente Gandia, bardzo dobre wina z endemicznych szczepów (Bobal, Tardana) spod szyldu Bodega Vera de Estenas (DO Utiel-Requena), świetne butelki made by Rafael Cambra (DO Valencia), limitowany do 1200 butelek Endemic Ferrer-Gallego albo również limitowany i ręcznie numerowany Bobal Sexto Elemento (DO Valencia). Habla to jakość sama w sobie w konkurencyjnej cenie (do kupienia nawet na lotnisku w Walencji, jeżeli masz za mało miejsca w walizkach). Sherry Regente Palo Cortado Reserva Especial po otwarciu wzbudziło mieszane uczucia, kilka słów komentarza znajdziesz tutaj. Prawie wszystkie wina kupiliśmy w dwóch winnych butikach w Mercat Central de València, Habla to zakupy z lotniska, a butelki Rafael Cambra i kontrowersyjne Palo Cortado – z El Corte Ingles. Adresy: Mercat Central de València, Plaça de la Ciutat de Bruges – sklepiki z winem to Mercat DIVI (super asortyment) oraz Scala (skromniejszy wybór, ale sporo ciekawych win lokalnych) Original CV, Plaza del Mercado 35, València (na wprost głównego wejścia do Mercat Central) El Corte Ingles, Carrer de Colón 16 & Carrer de Colón 27, València II. SATORISAN Satorisan to świetna marka obuwnicza, która wywodzi się z Walencji, daje światu mega buty wygodne jak kapcie i ma tylko dwa sklepy w Europie (Walencja i Madryt). Satorisan jest dziś tam, gdzie (również hiszpański) Camper był 25 lat temu. Nisza, wysoka jakość, proste wzornictwo rozpoznawalne na kilometr. I niech tak zostanie, bo lepsze jest wrogiem dobrego, czego niestety Camper dowiódł aż za dobrze. Produkty Satorisana można zamawiać również online (dostawa UPS do Polski działa bardzo sprawnie), ale w sklepach stacjonarnych ceny są niższe i można poprzymierzać. Adres: Carrer de Sorní 25, València III. OLIWY Bardzo lubimy hiszpańskie oliwy, a tym razem przywieźliśmy trzy nowe – jedną z Andaluzji (Jaén) i dwie z Castellón. Pierwsza to Lagrima z Castellón, oliwa, którą zaserwowano nam do kilku dań z menu w dwugwiazdkowej restauracji El Poblet (Quique Dacosta). Zasmakowała nam na tyle, że postanowiliśmy rozejrzeć się za nią w mieście. Szybko okazało się, że jest dostępna niemal wszędzie – w Mercat Central, w butikach spożywczych z klasycznymi hiszpańskimi produktami (wina, sery, oliwy, przyprawy). W zależności od miejsca kosztuje 9-11 EUR za 500 ml (jak na „gwiazdkową” oliwę to niewiele), co jest świetną relacją jakości do ceny. Pierwszorzędna oliwa, dostępna wszędzie, a do tego używana w restauracji topowego hiszpańskiego szefa kuchni – warto spróbować. Druga to UnOlivo z Jaén – organiczna oliwa premium z oliwek z wczesnego zbioru (cosecha temprana) naszej ulubionej odmiany Picual, droższa od Lagrimy, doskonała, o wyrazistym smaku. Fajna butelka, idealnie zaprojektowany nalewak. Trzecia butelka to organiczna Lo Caneto (Marti Roca), z tej samej półki cenowej co Lagrima, choć bardziej „zwyczajna” w smaku. UnOlivo warto kupować bez zastanowienia, dodawanie takich oliw do potraw to przyjemność. Adresy: Mercat Central de València, Plaça de la Ciutat de Bruges Original CV, Plaza del Mercado 35, València (na wprost Mercat Central) IV. SERY I MOJAMA Zapakowane próżniowo sery bez problemu da się dowieźć samolotem do domu – można spakować je zarówno do bagażu rejestrowanego, jak i podręcznego. Biorąc pod uwagę liczbę sklepów i wybór serów na Mercat Central oraz wciąż dolegliwą serową mizerię na polskim rynku masz gwarancję, że kupisz tu serowe unikaty, np. mini Tronchon w różnych fazach dojrzewania i z różnych rodzajów mleka (owcze, kozie), Queso di cabra de Requena, Torta del Casar, Canario (z Kanarów) z koziego mleka, Patamulo, owczy Leyendas de Baztán al Txakolí (macerowany w Txakoli, który tak naprawdę jest po prostu Idiazabalem macerowanym w słynnym baskijskim winie), klasyczny Idiazabal z Euskadi czy Servilleta z koziego mleka. Na miejscu warto spróbować znakomitego świeżego sera Tronchon – najlepiej jeść go nie później niż następnego dnia po zakupie, smakuje podobnie do świeżej ricotty. Tej naprawdę świeżej, jedzonej chwilę po zrobieniu. Wcinaliśmy go na śniadanie przez cały urlop, pycha! Przeczytaj też: Hiszpańskie sery, które warto znać. Mojama to solona i suszona na słońcu polędwica z tuńczyka. Za najlepszą lub co najmniej jedną z najlepszych uchodzi andaluzyjska mojama de Barbate. W Walencji również można kupić mojamę premium, najłatwiej o to na Mercat Central (ok. 45-55 EUR za kilogram, tańsze są gorszej jakości). Jeżeli spędzasz w Walencji więcej czasu, wynajmujesz mieszkanie wakacyjne i na przykład śniadania jesz w domu, poproś sprzedawcę, by pokroił mojamę w cienkie plasterki i zapakował w pudełko. Podróż powrotną najlepiej zniesie mojama sprzedawana w kawałkach i pakowana próżniowo. Nierozpakowaną można przechowywać przez kilka miesięcy, po otwarciu najlepiej zjeść ją w ciągu 2-3 dni, ponieważ szybko wysycha. Prawdziwa, rzemieślnicza mojama to produkt najwyższej jakości, o czystym składzie (tylko tuńczyk i sól), ometkowany wszelkimi możliwymi certyfikatami potwierdzającymi autentyczność. Więcej o pochodzeniu i sposobie podawania tego hiszpańskiego smakołyku z tuńczyka przeczytasz w tym wpisie. Sprawdź też przepisy z mojamą. Adres: Mercat Central de València, Plaça de la Ciutat de Bruges – świetnie zaopatrzony jest La boutique del queso, ale nie warto pomijać innych sklepików, ponieważ można tam trafić na unikaty typu Leyendas de Baztán V. MIODY Wystarczy ustawić się przed dowolnym dobrze zaopatrzonym straganem, obstawionym miodem na Mercat Central, by dostać lekkiego obłędu. Wybór jest naprawdę satysfakcjonujący, więc jest w czym wybierać. Jaki smak, z jakich roślin – to kwestia subiektywna. Miód jeżynowy, sosnowy, szałwiowy, dębowy, migdałowy, z kwiatów awokado, wrzosowy, tymiankowy, rozmarynowy, kasztanowy, lawendowy – wszystkie smakują za dobrze. Genialny jest miód z nieśplika (nispero), którego następnym razem na pewno przywieziemy więcej. W smaku przypomina nieco sardyński Corbezzolo. Nie jest aż tak goryczkowy, ale ma zaskakująco wyraźne goryczkowe nuty. Cały słoik znikł w trzy dni. Pycha, uzależniający smak. VI. KAWA Kawiarnie specialty* z prawdziwego zdarzenia są w Walencji tylko dwie, ale za to tak klimatyczne, że wraca się do nich z przyjemnością. BEAT Brew Bar (Organic Specialty Coffee & Artisan Drinks) to wyjątkowe miejsce, które odwiedziliśmy co najmniej 6 czy 7 razy, próbując przy okazji kaw z większości dostępnych ziaren. Lokal ten prowadzi małżeństwo kawowych maniaków. Lucio pochodzi z Peru i parzy kawy jak Szatan, a BEAT Brew Bar jest spełnieniem marzeń każdego prawdziwego kawosza. Niewiele jest takich miejsc, a szkoda. Nie ma tu ciast ani bajgli (bo nie powinno ich być w kawiarni specialty), jest za to znakomita i świetnie parzona KAWA (syfon, chemex i wszystko inne), rewelacyjna kombucha z kawy lub herbaty, cascara, cold drip i inne pokrewne napoje, a wszystko w wariancie premium. Przez dwa tygodnie wpadaliśmy to średnio co 2 dni, bo odmówić sobie tej przyjemności po prostu nie wypada, nawet jeśli zasuwasz w tym celu w upale przez pół miasta. Drugi adres to mniej unikalna, ale nie mniej sympatyczna MAYAN Coffee Organic, która firmuje w Walencji dwie miejscówki, a my odwiedziliśmy jedną. Ciekawostka: właściciel Mayan Coffee zaskakująco dobrze mówi w naszym ojczystym języku, ponieważ swego czasu pracował za granicą z Polakami, którzy nauczyli go polskiego. Ewidentnie ma talent do języków 😉 W każdej z tych kawiarni warto kupić ziarna. Te z BEAT Brew Bar (droższe, super jakość, spory wybór) będą w sam raz do chemexa, kality czy dripa, a te z MAYAN Coffee (co najmniej dwa razy tańsze) bardziej do klasycznego ekspresu przelewowego, chociaż – co kto lubi. Możesz kupić kawę w ziarnach lub poprosić o zmielenie na miejscu do odpowiedniej metody parzenia. *najkrócej rzecz ujmując, specialty coffee to kawa wytwarzana z nastawieniem na jakość, a jakość ma swoją cenę; różne fikuśne metody parzenia przelewowego (np. syfon) służą właśnie temu, by z doskonałych ziaren wydobyć to, co najlepsze. Adresy: BEAT Brew Bar – Carrer de Murillo 22, València MAYAN Coffee – Carrer de Murillo 54, València Obydwie miejscówki dzieli kilkadziesiąt metrów, a Mayan Coffee ulokowany jest tuż przy Torres de Quart. Poniżej: BEAT Brew Bar Poniżej: MAYAN Coffee VII. CERAMIKA Sklepik z mydłem i powidłem przy Catedral de Valencia (Plaça de l’Almoina) to miejsce, gdzie kupisz małe i duże ceramiczne podstawki. W sam raz pod chemex, french press, kubki, szklanki, filiżanki i kieliszki. Ręcznie malowane, jak we wzory łowickie 😉 VIII. PIMENTON Pimenton, wiadomo. Jeżeli nie masz zapasu pimentonu (czyli wędzonej mielonej papryki w wersji picante lub dulce) na 5 lat do przodu, kup koniecznie. To samo dotyczy hiszpańskiego szafranu. Przy okazji, przypominam, że Pimenton de Murcia (z papryczek Ñora) od Pimentonu de la Vera różni się tym, że nie jest wędzony, dzięki czemu ma intensywniejszy czerwony kolor oraz zawsze jest dulce (nie picante). Dla porównania, pimenton de la Vera jest zawsze wędzony, występuje w dwóch wariantach (dulce / picante) i ma wyraźnie rdzawo-rudą barwę (to zasługa wędzonych papryczek). Warto rozejrzeć się za pimentonem w ładnych puszkach, zawsze z certyfikatem „de la Vera”. IX. SUSZONY BÓB Bób suszony w skórkach to produkt, który w kuchni południowej Hiszpanii pojawia się często, więc kupiliśmy trochę na próbę. W grudniu podrzucę przepis na michirones, które koncepcyjnie i składnikowo doskonale wpisuje się w nasz zimowy klimat. X. CHUFA DE VALENCIA Suszona chufa, znana też jako migdał ziemny, tiger nut czy cibora jadalna to dobry zamiennik orzechowy między innymi dla uczulonych na orzechy alergików. Chufa jest naturalnie bezglutenowa, wysokowęglowodanowa i naturalnie słodka. Zawiera sporo błonnika, jest bogata w witaminy C i E, magnez, wapń, potas i kwasy Omega 6. Można ją kupić w postaci suchych kulek lub mąki. W Walencji „orzechy”chufa stanowią bazę tyleż popularnego, co kontrowersyjnego wegańskiego napoju horchata (orxata) de chufa. Horchatę albo się lubi, albo nie. Klasyczna receptura jest niemożliwie słodka (orxata w jednej porcji zawiera zwykle 25-30 gramów cukru, a czasem nawet 40), dlatego znaleźliśmy miejsce, gdzie można jej spróbować w wersji bez cukru. Daje radę, jest bardzo sycąca, a porcja (szklanka) tak wielka, że jedna spokojnie wystarczy dla dwóch osób. Trudno uznać horchatę za napój, który rzuca na kolana, ale jest pełna składników odżywczych, a w upalne lato potrafi zastąpić posiłek. Wciąż mamy w domu niewykorzystany kilogram chufy, więc przepis na horchatę sugar free jest tylko kwestią czasu. XI. RYŻ DO PAELLI Jeśli Walencja, to ryż do paelli, proste. Przyda się również paellera – patelnia do paelli, więc jeżeli jeszcze nie masz – warto dokupić. Paella przyrządzona w domu raz na jakiś czas w miarę skutecznie osładza tęsknotę za Hiszpanią. XII. SZAFRAN Na Mercat Central znajdziesz dwa rodzaje szafranu – hiszpański i irański. Kupuj lokalnie – szafran z La Manchy. XIII. BOQUERONES W Polsce tak kremowych, rozpływających się w ustach sardeli nigdzie nie kupisz, a pakowane są na tyle pancernie, że spokojnie można je przewieźć w bagażu rejestrowanym. XIV. MEMBRILLO Membrillo czyli słynna hiszpańska galaretka z pigwy. Wysokiej jakości membrillo ma fajną, nieco ziarnistą konsystencję i wcale nie smakuje jak ulepek, dzięki czemu świetnie komponuje się z serami. W Hiszpanii szukaj jej na targach, nie w supermarketach. Różnica w smaku jest kolosalna. XV. KALENDARZ Kalendarz z ładnymi obrazkami z ulubionego miasta przyda się zawsze, a ten zawiera wyjątkowo pozytywnie kojarzące się zdjęcia. Topowe atrakcje Walencji, pięknie sfotoszopowane. Do kupienia w muzealnym sklepiku w Museu de les Ciències Príncipe Felipe. XVI. SŁODKIE Hiszpanie umieją w pralinki i czekolady, więc jeżeli brak Ci pomysłu na małe prezenty dla łasuchów, kup hiszpańskie tabliczki Valor albo czekoladki w ładnych puszkach. Ludzie mówią, że dobre.
Ostatnio rozmawiałam z moją przyjaciółką Daną i doszłyśmy do wniosku, że ciągle gotujemy to samo. Nie ma w tym niczego dziwnego, poza gotowaniem mamy różne zajęcia i zwyczajnie nie zawsze mam czas, żeby zaplanować nowe dania, zrobić do nich zakupy, przetestować przepisy, zrobić sesję foto jedzenia itd. Ostatnio na przykład ciągle robiłam dwa dania: kurczaka po koreańsku i tofu w sosie kokosowym. Ale chciałam podać coś innego – a przy okazji czegoś się nauczyć. Zrobiłam więc po raz kolejny irańskie klopsiki z jagnięciny, a do nich szafranowy irański ryż – taki z chrupiącymi bokami i spodem. Wcale nie jest trudny – najtrudniejsze było dla mnie odważne i pewne przerzucenie go na talerz. Szafranowy irański ryż: składnikiSzafranowy irański ryż: przepisSzafranowy irański ryż: uwagiInne przepisy, które mogą Ci się spodobać: Szafranowy irański ryż: składniki proporcje na 6-8 porcji 250 g ryżu basmati (ja kupuję ryż Mahmood, bardzo polecam!) szczypta szafranu wrzątek 3 łyżki soli 200 g jogurtu 3 żółtka jajek 4+1 łyżka oliwy 20 g masła 150 g suszonego berberysu Szafranowy irański ryż: przepis Rozgrzej piekarnik do 200C. Zacznij gotowanie od wypłukania ryżu – woda z płukania powinna być prawie przezroczysta. Inaczej całość będzie niesmaczna, kleista. Zagotuj w garnku wodę z solą, wrzuć ryż. Gotuj około 6-8 minut – ma być prawie gotowy, ale jeszcze zbyt twardy (spróbuj). Odcedź ryż, przelej zimną wodą. W międzyczasie rozgrzej na patelni masło i podsmaż na nim berberys / wiśnie. Po około 3-5 minutach, kiedy owoce będą pulchne, odstaw na bok. Utrzyj w moździerzu szafran na pył, zalej wrzątkiem – wystarczą 2-3 łyżki. Zmieszaj jogurt, żółtka jajek, oliwę i 2 łyżki soli. Dodaj odcedzony ryż, wymieszaj wszystko. Dodaj wodę z szafranem, wymieszaj, aż będzie to jednolita masa. Weź odpowiednio duże naczynie żaroodporne. Jeśli masz spray z oliwą / olejem, to spryskaj wnętrze sprayem, jeśli nie – natrzyj wnętrze oliwą (może być ręką, może być pędzelkiem, może być ręcznikiem papierowym). Ułóż w nim połowę ryżu, rozsyp połowę podsmażonych na patelni owoców, przykryj drugą połową ryżu. Na wierzchu rozsyp resztę owoców. Przykryj naczynie folią aluminiową. Wstaw naczynie do piekarnika, na dolną półkę, na co najmniej godzinę, może więcej – ryż widoczny na wierzchu i bokach naczynia (zakładam, że jest przezroczyste) powinien być złoto-brązowy, lekko przypieczony. Wyjmij z piekarnika, odstaw do przestygnięcia. Używając noża lub szpatułki, odklej ryż od ścianek naczynia. Przykryj naczynie talerzem (większym od naczynia) i zdecydowanym gestem odwróć naczynie do góry nogami. Szafranowy irański ryż: uwagi Suszony berberys da się kupić, ale nie jest to łatwe. Jeśli wolisz, użyj suszonych wiśni albo w ostateczności suszonej żurawiny – najłatwiej ją dostać, ale jest najsłodsza. Szafranowy irański ryż może być pełnym posiłkiem, zwłaszcza jeśli dodasz do niego mięso (można dodać warstwę duszonego czy smażonego mięsa w środek ryżu), może być też eleganckim dodatkiem do irańskich klopsików z jagnięciny. Jeśli podobnie jak ja, zalejesz szafran nie paroma łyżkami, ale szklanką wrzątku, nie desperuj. Wszystko się uda – sprawdziłam to na sobie. Inne przepisy, które mogą Ci się spodobać: Salmon biryani, czyli ryż z łososiem Ryż po meksykańsku Ryż z warzywami z wolnowaru Smażony ryż
ryż irański gdzie kupić